Moim ostatnim przystankiem filipińskiej odysei jest Bohol. Początkowo planowałem pobyt na Siquijor, ale po kilku dniach spędzonych na Palawanie – zarówno na wodzie jak i lądzie – postanowiłem spędzić trochę czasu z dala od plaży.Czytaj dalej
Miesiąc: Listopad 2015
Verde Safari. Dzienniki motocyklowe
Palawan to przede wszystkim woda. To przepiękne wyspy, plaże, rafa. Przez cztery dni dosłownie upajałem się wodą w każdej możliwej postaci. Były rejsy na wyspy, był kajak, snorkling, spacery po plaży, brodzenie w szmaragdowej wodzie.Czytaj dalej
Matinloc. Raj opuszczony
Kolejny dzień w El Nido. Gwarny poranek. jest parę minut po ósmej a miasteczko wydaje się tętnić życiem od dłuższego czasu. Wszędzie tricykle, słychać klaksony, pokrzykiwania, jednym słowem – życie. Niestety minusem jest ciągły smródCzytaj dalej
Palawan. Laguny duże i małe
Jest kompletnie ciemno. Gorąco i wilgotno. Grubo po drugiej w nocy. Wysiadam z busika, idę kilkadziesiąt metrów wzdłuż drogi i nagle jestem pośrodku niczego. Słyszę tylko psy ujadające na mój widok. W zasadzie, to nieCzytaj dalej
Dubaj. Wielka gra
Do Dubaju trafiłem trochę przez przypadek. To miał być przystanek po drodze na Filipiny. Plany ułożyły się tak, że miałem tu spędzić jedynie dwa dni. Nie specjalnie pociągał mnie przepych tego miejsca. Cel miałem jedenCzytaj dalej