W końcu jedziemy do Persepolis. Jesteśmy trochę zniesmaczeni wałkami przy kantorach, zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy biorąc Hosseina. Może to żaden przewodnik, a my daliśmy się naciągnąć chcąc zaoszczędzić kilka Euro. Kręcimy po mieście,Czytaj dalej
Tag: Stare Miasto
Jazd. Miasto pustyni i wieże milczenia
Pierwsza myśl po wyjściu z autokaru – schować się przed upałem. Jazd to samo serce piekła. Położony dokładnie pomiędzy dwiema ogromnymi pustyniami Iranu: Dasht-e Kavir i Dasht-e Lut, przypomina wielki gliniany piec. Temperatura przekracza 45Czytaj dalej
Ukryte skarby Iranu. Abyaneh, pustynia Maranjab i Nushabad
Przy śniadaniu poznajemy Francuzkę, której ktoś przez noc ukradł spod drzwi buty… Wydaje mi się to niemożliwe. Nie w hostelu, nie tutaj. Dziewczyna w ogóle ma dość i tylko czeka na wizę do Turkmenistanu, żebyCzytaj dalej
Kaszan. Od czego zacząć podróż po Iranie
Żar przypomina mi ten moment kiedy otwieram piekarnik, żeby sprawdzić czy ciasto jest już dobre. Po prostu bucha w twarz gorące powietrze. Kaszan. Wysiadamy z autobusu z Teheranu. Miało być na dworcu, ale według mapyCzytaj dalej
Hanoi. Pho, Lenin i rzeka motocykli
Wysiadamy z autobusu w sam środek piekła. W Hanoi powietrze jest tak gęste, że zdaje się przyklejać do skóry. Przez lepką wilgotną warstwę przedzierają się mocne promienie popołudniowego słońca. Do tego jazgot. Niemiłosierny jazgot. WarczenieCzytaj dalej
Gruzja. Kraj kochających jedzenie
Rano ruszamy ponownie zgubić się w labiryncie ulic Tbilisi. Tym razem ruszamy w inną stronę – na północ. Aleja Davit Aghmashenebeli wysadzana jest nudnymi kamienicami z czasów carskiej Rosji, poprzetykanymi socrealistycznymi klocami z marmurów. SameCzytaj dalej
Tallin. Białe noce, stara baśń i dacza
Jest już prawie północ. Samolot powoli zatapia się w zmierzchu. Gdzieś hen na północy, nad Bałtykiem widać jeszcze różowo-pomarańczową łunę. Wyraźnie odcina jasne gorejące gdzieś tam niebo od spowitej mrokiem ziemi. Tallin wita nas przepięknymCzytaj dalej
Wielkanoc w Armenii. Kuszajcie na zdarowie
Kiedy dojeżdżaliśmy do Halidzoru było kompletnie ciemno. Ormiańska wioska miała nas uraczyć swoim pięknem z samego rana, kiedy wstanie słońce. Kiedy się budzimy około 9:00 faktycznie jest już jasno. Tyle że jesteśmy w samym środkuCzytaj dalej
Tel Awiw. Białe miasto pomarańczy
Tel Awiw. Ten weekend miał się zacząć tak normalnie. Samolot ląduje w sobotę o barbarzyńskiej 3:40 rano. Szybkie, bezproblemowe przejście przez ochronę i kontrolę paszportów. Jeszcze tylko złapać pociąg do miasta i mogę się rozkoszowaćCzytaj dalej